No i stało się. Insignia 800Win już od tygodnia jest moim
podstawowym tabletem, zarówno w domu jak i pracy. Jak dotychczasowe wrażenia?
(Kliknij aby powiększyć) |
Zacznę od tego co zrobiło na mnie największe wrażenie.
Specyfikacja techniczna nie zachwyca ani nie rozczarowuje -
w końcu mamy do czynienia z najtańszym tabletem z Windows obecnie na rynku. Na
początku byłem dość sceptycznie nastawiony do połączenia 1GBRAMu i Win8.1. Ale
Panowie i Panie - DA SIĘ! O dziwo zainstalowany na tablecie system (oczywiście
w wersji 32bit) działa płynnie. Nie można tutaj oczywiście mówić o nie wiadomo
jakiej wydajności, ale we wszystkich zadaniach jakie stawiałem, czy to w domu,
czy w pracy, przed Insignią 800, 1GB RAMu wystarczył.
(Kliknij aby powiększyć) |
Ciut lepszy komfort korzystania odczułem w Modern UI, ale i
Aero radzi sobie całkiem dobrze. Z resztą dzięki Insigni 800 odkryłem kilka
zalet "kafelkowej" wersji IE.
W ramach uzupełnienia z prezentacji tabletu - wraz z
Insignią 800 Win otrzymujemy roczną licencję na Office 365 oraz 1TB przestrzeni
na dane w OneDrive.
Bardzo szybko okazało się, że dodatkowe miejsce na dane,
oraz możliwość rozszerzenia pamięci o kartę microSD/SDHC to błogosławieństwo.
Niewielka ilość wbudowanej pamięci (realnie 10,6GB) na dane użytkownika -
szybko się zapełnia. Już kilka programów wystarczy, aby pasek zmienił kolor z
niebieskiego na czerwony, co informuje oczywiście o kończącym się miejscu na
dysku.
(Kliknij aby powiększyć) |
Najlepszym rozwiązaniem (ale
zwiększającym koszty zakupu) jest dokupienie szybkiej karty o jak największej
pojemności.
Ja jako osoba korzystająca w pełni z ekosystemu MS, byłem z
funkcjonowania samego systemu bardzo zadowolony. Więcej dowiecie się z
właściwej recenzji już za około tydzień.
(Kliknij aby powiększyć) |
Co do samego urządzenia. Na duży plus zaliczam ekran.
Rozdzielczość ekranu to 1280x800 pikseli, co przy przekątnej 8" daje nam
zagęszczenie pikseli na cal na poziomie około 188. Może mało, ale spójrzmy na
to trzeźwym okiem. Nikt raczej nie ogląda ekranu z odległości powiedzmy 10cm,
bo dopiero z takiej odległości widoczne są pojedyncze piksele. Ogólna jakość
obrazu jest gorsza niż w urządzeniach, które mogą tym zagęszczeniem pochwalić
się na poziomie powyżej 220ppi, ale narzekać też nie można. Czcionki nawet te
drobne są czytelne, a z ostrością obiektów też problemu nie ma. Podobnie
wygląda sytuacja z odwzorowaniem barw oraz kątami widzenia. Matryca IPS
zastosowana w Insignia 800Win oferuje dość szerokie kąty widzenia, gradacja
barw jest widoczna, ale dopiero przy dużym kącie nachylenia ekranu. Jakość
odwzorowania barw jest dobra, nawet do czarnego trudno mi się tutaj przyczepić,
mając na uwadze cenę urządzenia.
(Kliknij aby powiększyć) |
Ekran nie pływa nawet pod stosunkowo dużym naciskiem. Dotyk
działa precyzyjnie, choć gorzej na wszystkich krawędziach jak w centralnej
części urządzenia.
Na froncie mamy kamerę do video-rozmów oraz jeden przycisk
Windows na dole ekranu.
Obudowa wykonana jest z tworzywa - dobrej jakości. Choć
Insignia 800Win nie trafił do mnie jako sprzęt nowy - na próżno szukać na nim
rys - czy tym bardziej większych zadrapań. Szaleństwa oczywiście tutaj nie ma,
faktura pozwala na pewne trzymanie urządzenia nawet w jednej ręce i choć do
topowych produktów tabletowi Go Clever brakuje - trudno zarzucić mu braku
funkcjonalności, czy "tandety". Jest bardzo OK.
(Kliknij aby powiększyć) |
(Kliknij aby powiększyć) |
(Kliknij aby powiększyć) |
Rozmieszczenie portów jak i przycisków jest dla mnie
intuicyjne. Przejście na Go Clever Insignia 800 nie było dla mnie trudne, bo
niemal identyczny układ ma dotychczas przeze mnie używany iPad Mini. Jedyne
czego mi zabrakło - to przycisku blokady rotacji ekranu.
(Kliknij aby powiększyć) |
(Kliknij aby powiększyć) |
Nad takimi aspektami jak jakość dźwięku, aparatów, czy
wydajnością w konkretnych zastosowaniach również pochylę się przy okazji
właściwiej recenzji. Teraz natomiast chciałbym podzielić się jeszcze kilkoma
spostrzeżeniami z testów w terenie.
Klawiatura - bardzo przyzwoicie wykonana i co ważne -
niesamowicie przydatna. Oczywiście nie obyło się bez konfiguracji układu
(mapowania lewego ALT), bo klawiatura nie posiada prawego klawisza ALT (polskie
znaki dialektyczne), ale zajmuje to dosłownie kilka chwil i w pełni możemy
cieszyć się z dodatku jakim jest etui z klawiaturą.
(Kliknij aby powiększyć) |
Klawisze wyspowe, dobra sztywność konstrukcji oraz długi
czas pracy na baterii, to kolejne zalety klawiatury. Uwag do tego elementu nie
mam, a pamiętajcie, że jej użycie pozwala zaoszczędzić cenne miejsce na
ekranie.
Etui - etui jest wraz z klawiaturą. Do niego kilka uwag bym
miał.
1 - tablet nie ma należytego trzymania. Wsuwamy go tylko w
wykonany z tworzywa element i to wszystko. Niestety brakuje tutaj chociażby
gumek trzymających tablet w etui. Istnieje spore ryzyko, że Insignia przy
otwieraniu po prostu się Wam wyślizgnie.
2 - Kiedy korzystamy z tabletu i klawiatury, ekran w
stosunku do użytkownika jest zbyt pionowo. Aż chciałoby się go opuścić niżej -
niestety etui tego nie umożliwia i ratować trzeba się rozwiązaniami "made
in home"
3 - etui dość łatwo się brudzi (w końcu jest materiałowe), a
że jest szare - szybko to widać :)
Czas pracy na baterii w terenie to duża zaleta. Tabletu nie
musiałem włączać (jak PC), a jedynie wybudzać. A że mamy do czynienia z
pełnoprawnym OS od MS - funkcjonalność jest niemal w pełni zachowana. P.S. klawiatura
jest na Bluetouth, więc nie tracimy w pełni funkcjonalnego portu USB.
Tablet przy średnio intensywnym użytkowaniu ładowałem co dwa
dni.
Po tygodniu testów Insignia 800Win jestem bardzo z niego
zadowolony. Nie jest to sprzęt idealny, ale trudno takiego oczekiwać po
urządzeniu za mniej niż 500zł. Jako że 8" to powierzchnia ekranu idealna
do przeglądania Internetu, sprawdzenia poczty, video-rozmów etc., aż jestem
ciekawy jak w pracy sprawdziłaby się wersja większa 1010 - bo co jak co, ale
8" do pełnoprawnej "pracy", tak jak u mnie w terenie, to trochę
mało. Do domu - tak, jak najbardziej - do pracy trzeba czegoś większego.
(Kliknij aby powiększyć) |
0 komentarze:
Prześlij komentarz